Sunday 5 August 2012

With my beloved sisters in Crozet and Saint Genis (volume 4)

Po tak wspaniałej sobocie każdy z nas potrzebował trochę więcej snu i każdemu się on należał. Przed południem trochę padało, ale już w południe powróciła piękna pogoda. Udało mi się namówić siostry na kolejkę w Crozet i przejście grzbietem wzgórza do szczytu Reculet. Gdy dotarliśmy do kolejki  okazało się, że pojawił się jakiś techniczny problem i została ona zamknięta na czas nieokreślony. Nie pozostawało nic innego jak przespacerować się wzdłuż wzgórza. Znaleźliśmy ławkę i był czas na dłuższą rozmowę. Po powrocie do domu spojrzałem jeszcze raz na kolejkę w Crozet i dopiero wtedy zaczęła znowu działać. Mały obiad i wyruszyliśmy na rowerach do kościoła w Saint-Genis Pouilly. Wieczorem Justynka pograła nam na pianinie i trochę pośpiewała, a Weronika ... okazało się, że pisze książkę i ma ciekawy pomysł. Tak miło spędziliśmy resztę wieczoru.

No comments:

Post a Comment